Dziwna ta kampania samorządowa… Zamiast o sprawy regionu, dyskusja na moim profilu dotyczy kwestii światopoglądowych. Zamiast spraw samorządowych oczekuje się ode mnie przedstawienia poglądów na temat „aborcji, kościoła, imigrantów, Ukrainy, Żydów, UE, innych orientacji seksualnych, LGBT, związków partnerskich” – to cytat z dyskusji. Kiedyś mówiono: „klient płaci, klient wymaga”. Tak więc wykładam kawę na ławę: […]
Polska polityka przypomina walkę na maczugi - nie godzę się na to!
Wybory samorządowe według polityków wiodących partii przedstawiane są jako ostatnia bitwa w tej plemiennej wojnie. Nie godzę się na to. Samorząd to mieszkańcy tworzący wspólnotę. To małe ojczyzny. To zbudowany z nich nasz region, w którym żyjemy, pracujemy i odpoczywamy, a nie pole bitwy. Celem samorządu województwa wynikającym z przepisów prawa jest pielęgnowanie polskości, kształtowanie świadomości obywatelskiej i kulturowej, rozwijanie tożsamości lokalnej. Zadaniem rozwój gospodarki, troska o zachowanie dziedzictwa kulturowego i środowiska naturalnego. Nie ma mowy o toczeniu partyjnych wojen. Szczególnie bliski jest mi mój region, moje miasto Bielsko - Biała, Powiat Bielski, Ziemia Żywiecka i Śląsk Cieszyński. Region marginalizowany i rozgrywany przez górnośląskie władze od początku istnienia województwa.Jako radny sejmiku województwa chcę walczyć o interesy naszego regionu, korzystając z mojej wiedzy i doświadczenia, zdobytego przez długie lata wykonywania zawodu radcy prawnego. Jeśli zostanę wybrany, będę w tym konsekwentny, nikt mi tego nie zabroni. Jestem wolnym człowiekiem i nie krępują mnie partyjne instrukcje płynące z Katowic lub Warszawy. Wszystkich, którym odpowiada taka wizja polityki, jako troski o wspólne dobro, proszę o głos 7 kwietnia 2024 roku.